Layout by Raion

sobota, 21 grudnia 2013

1. Nowy uczeń

Piip, Piip, Piip

Leniwie otworzyłam oczy i wyłączyłam ten cholerny budzik. Podniosłam się do pozycji siedzącej i się przeciągnęłam. Opuściłam nogi na zimną podłogę i ruszyłam do łazienki po drodze biorąc zestaw ubrań jaki sobie naszykowałam. Po porannej toalecie ubrałam się w wybrany zestaw, zroobiłam niechlujnego koka i na koniec czarne kreski. Wychodząc z łazienki wzięłam mój plecak i ruszyłam schodami wprost do kuchni. Zrobiłam sobię sniadanie i wyszłam z domu zamykając go na klucz. Szłam skrótami które prowadziły przez park. Droga od domu do szkoły zajeła mi 10 minut. Po dojściu pod szkołe ujrzałam moją przyjaciółkę - Caroline. Podbiegłam do niej i się przywitałam po czym razem ruszyłyśmy do szkoły. Dowiedziałam się od Caroline, że do szkoły przyszli 3 nowych uczniów którzy będą uczęszczać do naszej klasy. Weszłyśmy do klasy od matematyki tóż przed dzwonkiem. Zajęłyśmy swoje miejsca, do klasy wszedł nauczyciel wraz z nowym uczniem. Miał szmaragdowe oczy ,brązowe loczki oraz dużo tatuaży i piercingu.
-Witajcie, chciałbym wam przedstawić nowego ucznia, nazywa się Harry Styles - powiedział nauczyciel pokazując ręką na nowego ucznia
-Cześć - odparł i spuscił wzrok
-Usiądź koło Mili - odparł pan. Forsn i usadowił swoje cztery litery na obrotowym krześle
Dlaczego musiał powiedzieć, aby usiadł koło mnie przecież koło Megan również jest wolne. Nawet nie zauważyłam kiedy ten nowy usiadł koło mnie. Przez reszte lekcji gapił się na mnie szczerze mówiąc to było niezręczne. Kiedy zabrzmiał dzwonek szybko się spakowałam i wyszłam z kasy. Nie dane mi było zrobić kilka kroków, gdyż poczułam czyjąś rękę na moim nadgarstku. Szybko odwróciłam się i ujrzałam Harrego który szczerzył się.
-Z czego się tak szczerzysz - wysyczałam
-Z niczego - odparł
-Oprowadziłabyś mnie po szkole - powiedział ukazując rządek białych zębów
-Ja nie, ale Megan chętnie - powiedziałam si wyrwałam się z jego uścisku. 
Podeszłam do Megan i powiedziałam, aby odprowadziła tego nowego ona szybko się zgodziła i ruszyła ku Harrego. Nim się spostrzegłam ona już go oprowadzała po tej jakże beznadziejnej szkole. Po drodze do mojej szafki nastknęłam się na Caroline. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
-Hej - odparła z uśmiechem
-Cześć - powiedziałam i otworzyłam moją zsafkę biorąc z niej najpotrzebniejsze rzeczy. Wraz z Car ruszyłyśmy w stronę sali od Biologi.

***

Po 4 godzinach męczarny wyszłam ze szkoły. Dzisiaj sama szłam do domu, ponieważ Car porwał ją jej brat. Szłam spokojnie, bo nigdzie mi się szczególnie nie spieszyło. Byłam prawie koło mojego domu ze strony parku dochodziły prezraźliwe krzyki. Jedna cząstka mnie mówiła, aby biec gdzie nogi mnie poniosą a druga mówiła, abym poszła. To, że jestem strsznie ciekawskak ruszyłam w tamtą stronę. W parku zobaczyłam 4 postacie, jak się bardziej przyjźałam ujrzałam Caroline, jej brata, jakiegoś chłopaka o czarnynych jak węgiel włosach i... Harrego?.. Nie czekając dłużej postanowiłam się wyfocać, ale jak to ja musiałam nadepnąć na szkalną butelkę która roztrzaskała się. I w ten genialny sposób zwróciłam swoją uwagę. Gdy Harry mnie zobaczył szybko powiedział coś temu drugiemu i uciekli. Podbiegłam szybko do Car i Jamesa i ich przytuliłam. Po chwili poszliśmy do domu, po drodze próbowałam coś z nich wyciągnąć, ale nic nie chcieli mi powiedzieć. Po wejściu przez próg domu oznajmiłam im, że idę się położyć, bo jestem strasznie zmęczona. Poszłam do mojego pokoju, wzięłam piżame i ruszyłąm w stronę łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod strumień ciepłej wody. Nie wiem ile siedziałam po prysznicem. Zakręciłam wodę i wyszłam z kabiny. Ubrałam się w piżamkę i poszłam do mojego łóżka. Spojrzałam na godzinę - 21:03. Położyłam się i nie wiem kiedy odpłynęłąm w krainę Morfeusza.

***

Obudziłam się dość wcześnie jak na mnie. Zegar wskazywał 7:42. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam poranny prysznic i ubrałam zestaw który wzięłam z szafki i poszłam do kuchni. Nikogo nie było więc prawdopodobnie jeszcze śpią. Wzięłam jabłko i wyszłam. Zamknęłam drzwi i poszłam do mojego miejsca. Po 5 minutach byłam już na swoim miejscu. Usiadłam koło drzewa i zaczęłam nucić piosenkę.

***

Chodziłem po parku i zobaczyłem śliczną polanę. Szedłem w tamtym kierunku i usłyszałem śpiew zatrzymałem się i się wsłuchiwałem.

Putting my defenses up \ Zaczynam się bronić
Cause I don't wanna fall in love \ Bo nie chcę się zakochać
If I ever did that, I think I'd have a heart attack never \ Gdybym kiedykolwiek to zrobiła, to myślę, że dostałabym zawału
Never put my love out on the line \ Nigdy nie wystawiam miłości na niebezpieczeństwo,
Never said "yes" to the right guy \ Nigdy nie powiedziałam "tak" właściwemu mężczyźnie
Never had trouble getting what I want \ Nigdy nie miałam problemów ze zdobyciem czego chcę
But when it comes to you I'm never good enough \ Ale kiedy chodzi o Ciebie, to nigdy nie jestem wystarczająco dobra
When I don't care \ Kiedy się nie przejmuję
I can play 'em like a Ken doll \ Mogę bawić się nimi jak lalką Kenem
Won't wash my hair \ Nie umyję moich włosów
Then make 'em bounce like a basketball \ A potem sprawię, że będę podskakiwać jak piłka do koszykówki

Ta dziewczyna ma śliczny głos. Gdy usłyszałem, że ona już nie śpiewa podszedłem do niej.
-Ładnie śpiewasz - powiedziałem
Dziewczyna na mój głos podskoczyła i odwróciła się do mnie. Była śliczna. Usmiechnęła się do mnie i powiedziała ciche " Dziękuję "
-Nazywam się ...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że ten rozdział jest krótki :C
Następny postaram się, aby był dłuższy ;)
WESOŁYCH ŚWIĄT <3 ;*